WYWIAD: DJ NOZ: „Najbardziej ekscytujące są dla mnie imprezy, na których coś odkrywam”
Imprezy Desperados Nocturno live za nami, część z was już zgarnęła wyjazd na podniebny festiwal SkyFest do Barcelony.
Na jednej z nich znakomitą zabawę na najwyższym poziomie rozkręcał DJ NOZ, którego spytaliśmy o najciekawsze wspomnienia i momenty jego DJ’skiej kariery. Poczytajcie o jego wymarzonych miejscach do grania i wrażeniach z reakcji publiczności!
Tekst: Artur Wojtczak, zdjęcia: Desperados
Jesteś obecny na scenie klubowej od wielu lat. Jakie było najbardziej frapujące i ekscytujące doświadczenie Ciebie jako klubowicza i jako DJ-a?
Od początku mojej drogi klubowej lubiłem rzeczy, których nie znałem. Najbardziej ekscytujące są dla mnie imprezy, na których coś odkrywam. Na które trafiam przypadkiem, które mnie inspirują i na których czuję dobrą energię. DJ gra kawałki, których nie znam, ale każdy jest tak dobry, że bez zastanowienia tańczę.
Czy pamiętasz jakąś historię, która była szczególnie niesamowita i zdarzyła się podczas Twojego grania? Co to było, jak się czułeś?
Najbardziej niesamowitą historią była sytuacja, kiedy po występie na festiwalu kilku tysięczny tłum zaczął skandować „DJ Noz!” i bić brawo. Wrażenia nie do opisania.
Jakie masz marzenie jako DJ, które chciałbyś osiągnąć: zarówno w karierze, jak i w potencjalnym występie marzeń (klub, miejsce, miasto). Co jest taką „dream venue”?
Z pewnością chciałbym grać więcej festiwali. Do tej pory udało mi się zagrać kilka i wiem, że kontrola nad wielotysięcznym tłumem jest fascynująca.
Grałem już kilka razy wymarzonych miejscach i na gigach, po których mówiłem: mogę kończyć. Jest to jednak jak narkotyk. Kiedy raz spróbujesz, chcesz więcej i więcej. Więc mój występ marzeń to każdy, podczas którego uda mi się porwać tłum.